Dla inwestorów

 

 

Informacje ogólne.

Niewiele jest osób, którzy na widok uderzającego w oddali pioruna nie zatrzymali by się choć na chwilę, podziwiając niesamowite efekty świetlne i dźwiękowe. Szczególnie wieczorna i nocna pora potrafi stworzyć scenerię uroczą i nie powtarzalną.

Niewiele jest osób, którym nie przeszły by ciarki po plecach w chwili, kiedy wyładowanie wystąpi w najbliższym jego otoczeniu. Ogłuszający huk, oślepiający błysk, poczucie niemocy wobec potężnej siły natury.

To piorun! Wyładowanie atmosferyczne! Grom!

Zjawisko związane z Ziemią od chwil, kiedy nawet nie było komu obserwować tego teatru przyrody. Niektórzy twierdzą, że był to warunek niezbędny do powstania życia na ziemi, że tylko w obecności wyładowań, cząsteczki z prostych form potrafią przekształcać się w formy bardziej złożone, aż do prostych organizmów żywych.

250 lat temu, B. Franklin uwolnił nas od tego poczucia bezsilności i od tego czasu, gromadzona latami wiedza na temat piorunów, pozwala nam budować co raz to lepsze systemy chroniące domy, ludzi i wyposażenie.

Skala problemu uległa znacznej zmianie w chwili, kiedy w domach i obiektach przemysłowych pojawiła się energia elektryczna. Obszary zamieszkałe zostały pokryte napowietrznymi liniami zasilającymi eksponowanymi na uderzenia pioruna. Teraz nie było konieczne, aby piorun dokonujący zniszczeń uderzał bezpośrednio w obiekt. Wystarczyło wyładowanie w linie zasilające, w punkcie odległym od naszej siedziby, a skutki były przenoszone na odległość. Jednocześnie, wyładowania w linie energetyczne, powodowały nie tylko straty związane ze zniszczeniami sprzętu elektrycznego, lecz skutkowały wymiernymi i poważnymi stratami związanymi z przestojami fabryk i funkcjonowaniem budynków użyteczności publicznej.

Wtedy na scenie pojawiły się ograniczniki przepięć.

Wczesne ograniczniki, takie jak iskiernik rożkowy, czy zawór Giles'a, chroniące linie zasilające i aparaty elektryczne z pewnością byłyby tylko pewnym dodatkiem do rozbudowanej wiedzy na temat przetwarzania energii elektrycznej. Znajdujące się na marginesie zagadnień elektrycznych stanowiły by zapewne wiedzę pożyteczna ale nie kluczową. Tak było do czasu, kiedy dwa wydarzenia odmieniły ten porządek.

Wybuch bomby atomowej na poligonie w Newadzie uzmysłowił badaczom, że bomba ta nie tylko niszczy przez oddziaływania fizyczne, lecz na skutek generowania silnego impulsu pola elektromagnetycznego może unicestwić także urządzenia elektryczne i elektroniczne.

Zbudowanie w 1954 roku pierwszych półprzewodników - diod, tranzystorów - zmieniło w zasadniczy sposób postrzeganie roli ochrony odgromowej. Cudowne, mikroskopijne złącza półprzewodnikowe zastępowały 100-razy większe lampy, potrzebowały o wiele mniej energii do pracy i .... były całkowicie nie odporne na nawet małe przepięcia!!!

O ile lampę elektroniczną można było uszkodzić, gdy piorun uderzył np. w antenę radioodbiornika, czy w sieć zasilającą, w najbliższym otoczeniu, o tyle półprzewodnik ulegał zniszczeniu nawet na skutek ładunku elektrostatycznego zgromadzonego na ciele dotykającego go elektronika. Gwałtowny rozwój ochrony przeciwprzepięciowej zaczął się wtedy, kiedy pierwsi wojskowi zrozumieli, że zdetonowana bomba atomowa zniszczy budynki w promieniu 100 km i elektronikę w promieniu .....1500 km!!!!!!

50 lat rozwoju elektroniki doprowadziło do tego, że urządzenia elektroniczne dominują w naszym życiu, a ciągły postęp w tej dziedzinie zmusza nas do przemyśleń nad tym, z czym będą miały do czynienia nasze dzieci!? W zakładach przemysłowych nikt już nie odczytuje ciśnienia, temperatury czy przepływów z mechanicznych mierników. To wszystko robią czujniki elektroniczne, wprzęgnięte w logiczny system zarządzający przez sterowniki i komputery. My obserwujemy i kontrolujemy procesy na ekranie monitorów.

I tylko jedna myśl powinna nam spędzać sen z powiek!

Dopóki budowa tych pięknych urządzeń będzie oparta o podstawową cegiełkę jaką jest złącze półprzewodnikowe, to bez względu na postęp w miniaturyzacji, bez względu na złożoność i inteligencję układów, bez względu na oprogramowanie .... będą one narażone na zniszczenie przez impuls przepięciowy, powstały na skutek uderzeń pioruna lub procesów przełączeń w sieci zasilającej!!!

Czy potrafią sobie Państwo wyobrazić uciążliwość życia bez:

  • telefonu, telewizora, komputera, kuchenki mikrofalowej, sterowanej pilotem bramy, domofonu, obserwacji terenu kamerą przemysłową, instalacji sygnalizacji włamania, instalacji sygnalizacji pożaru, automatycznego ogrzewania domu ...?
  • komputerów w banku, sterowania w oczyszczalni ścieków, łączności telefonicznej w jednostkach pogotowia, policji i straży pożarnej, aparatury w szpitalach, sieci telefonów komórkowych, danych na twardych dyskach w urzędach, biurach itp.?!

ARMAGEDON????

Nie!

To tylko kłopoty na małą skalę!

Nie istotne, jeśli nas nie dotyczą osobiście!

Ale na wszystko można znaleźć radę!

Nasza firma SPINPOL H.T. specjalizuje się w tych zagadnieniach od lat - w przyszłym roku będziemy obchodzić 25-lecie obecności w zawodzie!

Tą krótką wypowiedzią na temat historii chcieliśmy zapewnić Państwa, że dobrze trafiliście! Doświadczenie, które stoi za nami, pozwoli nam zrealizować każde postawione przez Was zadanie w sposób zgodny z najnowszą wiedzą i indywidualnymi Państwa życzeniami!